piątek, 30 sierpnia 2013

ku przestrodze...

Tak jak zapowiadałam przy okazji tego postu, chcę podzielić się z Wami nieprzyjemnością jaka spotkała mnie, ze strony pewnej blogerki. Mowa o Agnieszce z bloga myszelka.blogspot.com. Trochę czasu mi zajęło zebranie się do opisania sytuacji i przemyśleń na ten temat. Na początku tego roku  i przy okazji jak Agnieszce poszczęściło się w zabawie podaj dalej na moim blogu, umówiłyśmy się na wymiankę. Tu już muszę zaznaczyć, że wypełniłam obowiązki uczestnika zabawy i wykonałam dla Niej obiecany notes, a Agnieszka do tej pory nie opublikowała ani informacji o wygranej ani zabawy u siebie :( Po konsultacjach co do wymianki i e-mailowych pogaduszkach o naszych dzieciaczkach ustaliłyśmy co dla siebie na wzajem wykonujemy. Ja dla jej Synka miałam wykonać album. Aga miała dla mnie uszyć okrągłe poduchy z szydełkowym kwiatem po środku. Bardzo się na nie cieszyłam, tym bardziej że w międzyczasie ustaliłyśmy, że uszyje z mojego materiału, który pozostał mi po uszyciu zasłon, chciałam mieć fajny komplet w salonie zasłony plus poduch na kanapę. Dodatkowo Aga poprosiła mnie o mały notes na przepisy, zgodziłam się. Tak więc 6-go maja wysłałam album, przepiśnik i mój materiał. Wszystko dotarło, Agnieszka była zadowolona, post z moim albumem opublikowała: klik.
(print screen nie działa w moim kompie więc są fotki na dowód)
I zaczęły się tak zwane schody. Szycie dla mnie poduch przedłużało się, a to Synek chory, a to remont, lub ogólny brak czasu. Rozumiałam to, bo i u mnie z czasem różnie bywa. 14-go czerwca Aga napisała: "podusie można powiedzieć prawie gotowe, tylko nie wyrobiłam się z wysyłką w tym tygodniu (...) Myślę, że w poniedziałek będę na poczcie, bo mam też inne wysyłki, także dotrzeć muszę...". Ostatnią wiadomość napisała do mnie 24-go czerwca, poduchy do mnie nie dotarły (z korespondencji wynika, że nie wysłała) i dalej cisza z Jej strony. Nie pomogły prośby, grzeczne tłumaczenie. Nawet zaproponowałam, że jeśli nie uszyła dla mnie poduch niech odeśle rzeczy, które ode mnie otrzymała, łącznie z moim materiałem i zapomnimy o całej sprawie. Nie pomogła nawet ostatnia informacja jaką do Niej wysłałam (25-go lipca), że jak nie skontaktuje się ze mną i nie otrzymam poduch lub moich rzeczy opiszę wszystko na swoim blogu, napiszę, że mnie oszukała. Tak... ja czuję się oszukana... choć można snuć domysły czy coś poważnego u Niej się nie stało co spowodowało nie wysłanie do mnie paczki i urwanie się kontaktu. Ale takie domyślanie się i usprawiedliwianie Agnieszki byłoby jedynie mydleniem sobie oczy, naiwnością. Jest mi ogromnie przykro, że zostałam w ten sposób potraktowana. 
Po za tym nie tylko ja zostałam oszukana... skontaktowała się ze mną Ewelina, która również wysłała Agnieszce umówione w wymiance rzeczy, a sama od Niej nic nie otrzymała. Ale o tym Ewelina napisała u siebie.
Mam jedynie nadzieje, że nie będzie więcej oszukanych przez Agnieszkę. Gdyby jednak były i chcecie zostawcie na ten temat komentarz.
pozdrawiam
Monika

środa, 28 sierpnia 2013

pudełko niespodzianka

Album z kompletu prezentowego na Chrzest Święty pewnego Krzysia już prezentowałam, tu,
teraz pora na pudełko niespodzianka, które miało być utrzymane w kolorystyce albumu,
dodatkową wytyczną od p. Agaty był kalendarz z zaznaczoną datą urodzin.
Starałam się aby również wnętrze stanowiło zgraną całość z albumem.
Chyba się udało :)
pozdrawiam
Monika

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

album Krzysia

Komplet pudełka i albumu, który pokazywałam w poprzednim poście
został wykonany na zamówienie p. Agaty w prezencie na Chrzest Święty.
Zapraszam do obejrzenia wnętrza albumu:
Album wyszedł dość grubiutki i pojemny.
Jest w nim 8 grubych dekorowanych kart, oraz 21 białych kart z mlecznymi przekładkami
(po trzy karty białe pomiędzy dekorowanymi).  
W następnym poście będzie pudełeczko, które powstało do kompletu tego albumu :)
Zajrzyjcie do mnie niebawem.
Pozdrawiam
Monika

czwartek, 15 sierpnia 2013

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

karta w torebce...

... moja pierwsza kartka w torebeczce...
...i jak myślicie... może być? robić następne torebeczki czy fajniejsze są pudełeczka?

sobota, 10 sierpnia 2013

skarbonka

Ta niewielka (5x5x10cm) skarbonka to efekt dzisiejszych porannych zabaw z Synkiem.
Zaczęło się od liczenia drobniaków, a skończyło na wspólnym tworzeniu :)
Pudełeczko wycięłam i skleiłam oczywiście ja, Erynio wybrał kolorki papierów i dodatki.
Spodobały mu się dinusie i kości ze Scrapińca i perełki.
Buziaki :)
Monika

szyld KOLOROWANKI

Szyld na zamówienie mojej Mamy do Jej sklepiku.
Miał być turkusowo-brązowy i bez zbędnych ozdób.
Więc jest papier z delikatnym wzorem i jeden dino :)
 Literki i dinusia zamocowałam na taśmie dystansowej.
Miłego weekendu :)
Monika
Ps. a jak u Was z pogodą? 
bo pod Warszawą wczoraj wieczorem istne urwanie chmury, 
a dziś bez słońca i jest przyjemnie chłodno :)

piątek, 9 sierpnia 2013

girlanda DZIĘKUJEMY

Girlanda wykonana na zamówienie dedykowana gościom weselnym.
Pan zamawiający poprosił aby była w kolorach krem, róż i zieleń.
Prawda, że cudny pomysł :)


Literki wycinałam ręcznie i zamontowałam na taśmie dystansowej.
Lepiej tak wyglądają niż przyklejone całkiem na płasko.
Pozdrawiam
Monika

czwartek, 8 sierpnia 2013

kartka ślubna w stylu vintage

Polubiłam robienie kartek, szczególnie z użyciem kwiatów i zamykane w pudełeczkach :)
Staram się również aby choć jeden kwiat był wykonany przeze mnie, tu ten brązowy.
Pozdrawiam
Monika